Być może już niedługo zabrzanie będą mieli możliwość kupowania tańszej, a przede wszystkim bardziej ekologicznej energii elektrycznej. Przymierza się do tego Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który od 1995 roku jest administratorem składowiska odpadów w południowo-wschodniej części Zabrza (przy ul. Cmentarnej). Pomogą mu w tym Szwedzi.
Składowisko jest własnością Gminy Zabrze. Przez 20 lat (do 1995 roku) eksploatowane było przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Zabrzu. Po przejęciu tego miejsca MOSiR zajął się jego rekultywacją. Kosztowało to ponad 6,3 mln zł - połowę zapłaciła gmina Zabrze, a resztę MOSiR pozyskał z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
- Realizacja tego przedsięwzięcia trwała cztery lata. W jego ramach przykryliśmy odpady warstwą uszczelniającą, a następnie warstwą gleby, obsialiśmy powierzchnię składowiska mieszanką traw i wybudowaliśmy drogę dojazdową, wykonaliśmy odwodnienie, drenaż odcieków i zbiornik, plac technologiczny pod kontenery i rowy opaskowe oraz zainstalowanliśmy sieci piezometrów do monitoringu wód podziemnych występujących w rejonie składowiska – wylicza Ryszard Bęben, dyrektor ds. techniczno-administracyjnej spółki MOSiR. Powierzchnia zrekultywowanego w połowie ubiegłego roku składowiska to 9 hektarów. Warstwa zgromadzonych odpadów ma około 30 metrów. Rekultywując wypełnioną kwaterę składowiska MOSiR został zobligowany decyzją Urzędu Marszałkowskiego do jej odgazowywania. Na razie pozyskiwany z wysypiska biogaz (dostarczany do stacji pozyskiwania i obróbki z 47 studni odgazowujących za pośrednictwem sieci rurociągów o długości ponad 15 km) spalany jest w specjalnej pochodni, w efekcie 120 m3 na godzinę cennego paliwa przepada bezpowrotnie. Dlatego jeszcze przed ukończeniem wspomnianych prac MOSiR rozpoczął zabiegi zmierzające do wykorzystania biogazu do produkcji energii elektrycznej. W drodze konkursu wyłoniono najkorzystniejszą dla spółki ofertę, przedstawioną przez firmę Vireo ze Szwecji. Na początku bieżącego roku podpisano obustronną umowę. Obecnie Vireo prowadzi badania nad zasobnością biogazu z zabrzańskiego wysypiska oraz ilością zawartego w nim metanu.
- Kolejny krok będzie należał do Vattenfallu. Prąd z biogazu popłynie, jeśli firma ta wyrazi wolę odbioru wytworzonej energii – tłumaczy Bęben dodając, że MOSiR ma nadzieję na uruchomienie produkcji energii w ostatnim kwartale tego roku.
Energię elektryczną z metanu z powodzeniem od kilkunastu lat produkują już polskie kopalnie. Od dwóch lat robi to również kopalnia Sośnica-Makoszowy, zaspokajając w 10 proc. dzienne zapotrzebowanie zakładu na energię elektryczną w dni robocze i w 30 procentach w dni wolne od pracy. W najbliższym czasie Sośnica-Makoszowy planuje napędzać metanem centralną klimatyzację kopalni. Ponieważ jednak gaz uzyskiwany z odmetanowania kopalń, jako paliwo kopalne, nie jest zaliczany do odnawialnych źródeł energii i nie jest objęty - tak jak biogaz z wysypiska - przywilejami związanymi z tzw. certyfikatami źródła pochodzenia, kopalnie nie mogą liczyć na unijne dopłaty z tego tytułu. Mimo to w kopalni Sośnica-Makoszowy obliczono, że zainwestowane miliony zwrócą się do końca tego roku. Dodatkowy zarobek kopalnia uzyska ze sprzedaży jednostek ERU „trucicielom środowiska” (ERU – jednostka redukcji emisji wynika z przeliczenia ilości metanu, który nie trafi do atmosfery, na uprawnienia do emisji dwutlenku węgla - przy czym potencjał cieplarniany metanu jest 21 razy większy niż dwutlenku węgla).
Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 17, 28 kwietnia 2011) na stronie MY I ŚRODOWISKO, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
|