NA GRZYBY. Sezon w pełni, z lasów koszami wynoszone są okazałe grzyby. Nawet w Zabrzu-Maciejowie w okolicach Kąpieliska Leśnego znaleźć można ich wiele. Nawet borowiki! Ale czy na pewno wszystkie, które uda nam się zebrać (albo kupić na straganie) są jadalne? I czy w ogóle warto i można je spożywać?
Jak informuje Państwowa Inspekcja Sanitarna wszystkie grzyby oferowane w handlu mogą być sprzedawane wyłącznie pod warunkiem uzyskania atestu grzyboznawcy lub klasyfikatora grzybów. Sprzedawcy stosują się do tych przepisów, ale Sanepid mimo do dokonuje kontroli. Dla pewności możemy poprosić w sklepie o okazanie atestu. Klasyfikator grzybów posiada uprawnienia do oceny wyłącznie grzybów świeżych, natomiast grzyboznawca ocenia także grzyby suszone. Osoby zbierające grzyby na własny użytek mogą uzyskać poradę tychże specjalistów w stacjach Sanitarno-Epidemiologicznych: np. u grzyboznawcy w Bytomiu (ul. Moniuszki 25, tel. 32 397-66-66) czy klasyfikatora w Gliwicach (ul. Banacha 4, tel. 32 338-05-00). Wstępnie pomocny może być atlas, z którego wynika, że w naszych lasach mamy aż 44 gatunki jadalnych grzybów. Oprócz popularnych maślaków czy pieczarek są takie cudeńka jak lejkówka, płachetka, twardzioszek czy ucho bzowe. Aby nie doszło do zaskakujących dla samopoczucia albo wręcz tragicznych konsekwencji zdrowotnych należy także podczas zbiorów stosować się do dekalogu grzybiarza. W skrócie podstawowe zasady bezpiecznego grzybobrania brzmią tak: należy zbierać wyłącznie te grzyby, co do których nie mamy jakichkolwiek wątpliwości, że są jadalne; należy zbierać wyłącznie grzyby wyrośnięte i dobrze wykształcone, zdrowe i nieuszkodzone; unikać „domowych” metod sprawdzania jadalności grzybów takich jak ich smakowanie, czy barwienie cebulą itd.; zbierać grzyby w przewiewne koszyki, w żadnym przypadku w reklamówki foliowe, bo powoduje to zaparzanie i przyspiesza psucie grzybów, nie niszczyć grzybów niejadalnych i trujących, gdyż wiele z tych gatunków jest pod ochroną i stanowią one część ekosystemu; grzyby należy wykręcać, nie wycinać; w przypadku wystąpienia nudności, bólów brzucha, biegunki, podwyższonej temperatury, po spożyciu grzybów, należy wywołać wymioty i jak najszybciej zgłosić się do lekarza. A świeże grzyby warto jeść nie tylko ze względu na ich walory smakowe, ale także odżywcze, które kiedyś bagatelizowano i lekceważono. W około 70-90% składają się z wody, ale ich sucha masa to głównie białko, dlatego możemy spotkać się z określeniem grzybów jako „leśnego mięsa”. Najwięcej białka jest w pieczarkach hodowlanych – aż 44 procent! Z kolei suszone borowiki zawierają prawie dwa razy więcej białka niż mięso wołowe! Przy tym są niskokaloryczne (w 100 gramach świeżej masy jest mniej niż 50 kilokalorii. Grzyby są bogate także w błonnik, a także beta-glukany, które m.in. obniżają poziom cholesterolu LDL we krwi, stymulują układ immunologiczny a także mogą być stosowane w profilaktyce i terapii chorób nowotworowych. Głównym pierwiastkiem, który występuje w grzybach jest potas, który kontroluje ciśnienie krwi, poprawia koncentrację. Grzyby zawierają również: żelazo, wapń, fosfor, jod, selen, sole magnezu. Obfitują w witaminy, zwłaszcza z grupy B. Borowiki i podgrzybki maja także witaminę D2.
Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 39, 27 września 2018)
na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez
Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści
zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w
Katowicach. |