Reklama
REKLAMA
Leśne pogotowie - czyli jak ratować dzikie zwierzęta? Email
Wpisany przez Elżbieta Skwarczyńska-Adryańska napisz do autora    piątek, 29 lipca 2011 14:20

EKOLOGIA. Uratowany przez Sławomira Broncela młody dzięcioł (duży pstry) powoli dochodzi do zdrowia. Piękny ptak zawdzięcza życie nie tylko mądremu i odpowiedzialnemu mieszkańcowi Kończyc. Mikołowskie Leśnym Pogotowie jest ewenementem na skalę województwa, a Zabrze jednym z miast, którym nieobojętny jest los zwierząt.

Zabrzanin znalazł dzięciołka w samo południe, gdy wracał z zakupów prowadzącą ku lasowi ul. Olsztyńską. - Ptaszek leżał na chodniku i rozpaczliwie machał skrzydłami. Widać było, że ma kłopoty i w każdej chwili może jeszcze bardziej się poturbować – wspomina Broncel. Mężczyzna ostrożnie podniósł ptaka, włożył do pudełka i najbliższym autobusem udał się do przychodni weterynaryjnej w centrum miasta.

Pani doktor stwierdziła u niego niedowład nóżek. Może uderzył nimi o szybę, ucząc się latać? Dała mi numer i adres pogotowia w Mikołowie i poleciła nakarmić ptaka, ostrzegając, bym uważał na jego ostry dziób – dodaje Broncel.

 

Mężczyźnie udało się z pomocą sąsiadki „wcisnąć” w dzióbek malucha kilka okruchów jaja na twardo. Zadzwonił do Mikołowa, ale nie chcieli przyjechać do jednego ptaszka (ryczałt za dojazd i przewidywany koszt żywienia ptaka jest niski). Za to Centrum Zarządzania Kryzysowego w Zabrzu obiecało przysłać strażaków z drabiną, jeśli znajdzie gniazdo, z którego wypadł ptak. – Zacząłem szukać tego gniazda, ale stwierdziłem, że szkoda angażować strażaków i postanowiłem odwieźć ptaka sam, następnego dnia – mówi Broncel. Jednak niedługo potem schronisko otrzymało kolejne dwa zgłoszenia z sąsiednich miast. Wioząc poranioną sarnę, która wpadła do niezabezpieczonego kanału na budowanej wokół Bytomia obwodnicy, zwierzęcy „ambulans” zabrał także dzięciołka.

- Ptak jest w dobrej kondycji, choć niedowład może ustępować nawet przez miesiąc – usłyszeliśmy kilka dni później od Jacka Wąsińskiego, leśnika i szefa prywatnego pogotowia dla dzikich zwierząt, który od 18 lat (bez urlopów) tylko z żoną prowadzi mikołowską placówkę. O tej lecznicy dla dzikiej zwierzyny GŁOS pisał kilkakrotnie, przy okazji ratowania młodych ptaków drapieżnych, czy wspominając o kłopotach pogotowia, któremu dotacje Nadleśnictwa Katowice i konserwatora przyrody nie zabezpieczają pełnego finansowania.

- Mamy w tej chwili ponad czterysta zwierzaków: od niewielkich ptaków po jelenie, a nawet wilki. A w „najgorętszych” okresach - od maja do końca lipca, gdy trafiają do nas głównie młode osobniki i od listopada do stycznia, gdy przyjmujemy przeważnie zwierzęta wygłodzone i wychłodzone - przybywa ich kilka do kilkunastu dziennie. Część trwale niepełnosprawnych, jeśli nie chcą ich ogrody zoologiczne, zostaje tu na stałe i jest ich już dwieście. A wszystkie muszą jeść… - tłumaczy Wąsiński. – Na szczęście część miast poczuwa się do współodpowiedzialności za zwierzęta znalezione na ich terenie.

Zabrze podjęło taką współpracę w zeszłym roku. W tym miasto podpisało umowę z Wąsińskimi na 10 tys. złotych. – Kwotę ustaliliśmy na podstawie poprzedniego roku, jednak liczba zgłoszeń przerosła nasze oczekiwania. Być może to sprawa edukacji ekologicznej zabrzan? – przyznaje Barbara Chamiga, zastęca naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności.

Chamiga tłumaczy, że choć finansowanie obejmuje zwierzęta znalezione na terenach gminnych, gdy duże zwierzę stwarza zagrożenie dla mieszkańców, miasto nie pozostawia właściciela terenu (wspólnoty, indywidualnego mieszkańca) bez pomocy.

- Wystarczy zadzwonić na nasz czynny całą dobę telefon: 32 373-33-88, bo Leśne Pogotowie przyjeżdża na każde nasze wezwanie – tłumaczy Chamiga. Można też osobiście skontaktować się z Wąsińskim (tel: 605 100-179) i samemu odwieźć znalezione zwierzę. Leśne Pogotowie mieści się w Mikołowie-Kamionce (ul. Kościuszki 70). (eska)

zdjęcie: ptakimoje.livejournal.com

Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 30, 28 lipca 2011) na stronie MY I ŚRODOWISKO, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach

 
 

FACEBOOK

 

    DO wynajęcia kawalerka    

w Centrum miasta,

na drugim piętrze,

w kamienicy.

Tel. 509556863

 


 

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA