Reklama
REKLAMA
Radykalne cięcie Email
Wpisany przez Jakub Lazar napisz do autora    czwartek, 04 lutego 2016 13:20

KOSZTOWNE SKRACANIE GAŁĘZI. Do ubiegłego roku osoby, którzy pod byle pretekstem ogołacały drzewa z gałęzi były praktycznie bezkarne. Łagodne przepisy, przed nałożeniem opłaty administracyjnej nakazywały czekać, czy aby pozbawione niekiedy całkowicie korony drzewo (lub w skrajnych przypadkach resztka pnia!) nie wypuści choć jednej świeżej gałązki, będącej widomym znakiem, że roślina nadal żyje. Wprowadzone w zeszłym roku zmiany w ustawie o ochronie środowiska dają nadzieję, że proceder ten nareszcie zostanie skuteczne ukrócony.


Pod koniec listopada ubiegłego roku, do GŁOSu zadzwonił mieszkaniec osiedla Matejki. Mężczyzna opowiadał, jak to niemal tuż pod jego oknami dokonano „rzezi” zdrowych, kilkudziesięcioletnich drzew. Zasadzono je bowiem w latach 60-tych, tuż po wybudowaniu osiedla. – Z twardego snu wyrwał mnie dźwięk pił mechanicznych – relacjonował przebieg zdarzeń mężczyzna. – Pilarze musieli pracować już od dłuższego czasu, ale nie słyszałem tego, bo odsypiałem „nockę” przepracowaną w kopalni. Jednak, gdy wyjrzałem przez okno, moim oczom ukazało się istne pobojowisko. Zamiast okazałych koron drzew, w których jeszcze do niedawna śpiewały ptaki, ujrzałem same kikuty, a leżące pod okaleczonymi drzewami sterty gałęzi utworzyły już kilkumetrową warstwę. Robotnicy oświadczyli mi, że robią to na zlecenie spółdzielni, ale nie chcieli mi pokazać tego dokumentu, ani zdradzić, jaka firma ich zatrudniła.
Przybyłą na miejsce jeszcze tego samego popołudnia naszą      reporterkę przeraził widok, jaki ukazał się jej oczom.  Niestety, sprawców aktu wandalizmu nie było już na miejscu. Pozostało jedynie udokumentowanie zniszczeń i powiadomienie straży miejskiej. Dyżurny straży natychmiast wysłał na miejsce patrol. Jednak strażnicy, nie będąc fachowcami w tej dziedzinie, przekazali jedynie swoje spostrzeżenia i sporządzoną na miejscu dokumentację fotograficzną do wydziału ekologii Urzędu Miejskiego w Zabrzu.
W ubiegłym tygodniu po raz kolejny zapytaliśmy jego naczelnika, Janusz Famulickiego, na jakim etapie jest postępowanie toczące się w tej sprawie. - Teraz mogę jedynie powiedzieć, że sprawa zmierza do ukarania sprawcy. Dotychczas ustaliliśmy właścicieli działek, na których doszło do ogołocenia drzew – tłumaczy naczelnik. – Ustalamy jakie gatunki drzew zostały zniszczone, przez kogo i na czyje zlecenie. Stwierdzenie, czy doszło do uszkodzenia (jeśli nastąpiło usunięcie ponad 30 procent, ale mniej niż połowy korony drzewa), czy zniszczenia drzew (jeśli usunięto ponad 50 procent korony, z czym chyba mamy do czynienia), z uwagi na posiadaną dokumentację nie powinno jednak być problemem. Musimy jednak z rozwagą przygotować dokumentację, która poprzedzi nałożenie kary administracyjnej, bo winowajca z pewnością będzie próbował odwołać się od naszej decyzji.
Kilka dni temu do redakcji dotarł kolejny, niepokojący sygnał o podobnym zniszczeniu drzewa przy ul. Korczoka. Jednak ta sprawa jest świeża i postępowanie w wydziale ekologii dopiero się rozpoczęło...
Okazuje się, że po wejściu nowych przepisów w naszym mieście nikt nie został jeszcze ukarany z powodu niewłaściwej pielęgnacji drzew. Jedna z czterech spraw prowadzonych po wejściu w życie wspomnianych zmian w przepisach, dotycząca obcięcia czubka świerka przez właściciela drzewa – wszczęta z zawiadomienia sąsiadów - została umorzona. - Ale ten przypadek był łatwy, bo świerki mają stożkowy pokrój korony i bez trudu ustaliliśmy, że usunięto mniej niż 30 procent korony – wyjaśnia Famulicki. – W pozostałych trzech przypadkach, drzew liściastych, sprawa nie jest już tak oczywista.
Jakie kary grożą tym, którym jednak zostanie udowodnione uszkodzenie, bądź zniszczenie drzewa? Podstawą do naliczenia kary – jak tłumaczy Famulicki – jest podana w ustawie „opłata za usunięcie drzewa”, zależna od jego rodzaju i obwodu pnia. Przy uszkodzeniu płaci się 60 procent tej kwoty. Tak więc przykładowo dla lipy o obwodzie pnia 102 cm (taka była wśród uszkodzonych drzew), gdzie opłata za wycinkę wyniosłaby 35 tysięcy złotych, byłoby to 21 tysięcy złotych, płatne natychmiast. Nieco inaczej jest w przypadku zniszczenia drzewa. Wówczas opłatę za usunięcie (35 tys. zł) mnoży się przez dwa, ale ukarany na początek płaci jedynie 30 procent tej kwoty (czyli tak jak za uszkodzenie - 21 tys. zł). Płatność pozostałej kwoty jest odraczana na pięć lat. – Jeśli w tym okresie drzewo „odrodzi się”, reszta kary jest umarzana. Może być jednak i tak, że ogołocone drzewo wcześniej uschnie i wówczas trzeba zapłacić resztę natychmiast – mówi Famulicki.
Nie zawsze podobne sprawy będą prowadzić jednak zabrzańscy urzędnicy. Przepisy mówią, że mają oni prawo nakładać kary administracyjne jedynie na gruntach prywatnych, czy na przykład należących do spółdzielni. Gdy drzewo rośnie na gruncie będącym własnością Skarbu Państwa, muszą przekazać sprawę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które wyznaczy do tych czynności inną gminę. Jednak w obu przypadkach pieniądze pozyskane od winowajcy trafią finalnie do budżetu gminy. Inaczej jest, gdy drzewo rośnie na gruncie będącym własnością gminy. Wówczas postępowanie prowadzi marszałek, a pieniądze zasilą fundusz ochrony środowiska. To sprawiedliwe, bo w podobnych przypadkach zazwyczaj zabiegi pielęgnacyjne przeprowadzane są na zlecenie gminy lub gminnych jednostek, a nie może być tak, by „kasa” wróciła do winowajcy.
Właścicielom drzew warto przypomnieć, że w okresie ochronnym dla ptaków (od 1 marca do połowy października) nie tylko nie wolno drzew wycinać, ale należy zachować szczególną ostrożność przy zabiegach pielęgnacyjnych. Przycinać gałęzie można jedynie tam, gdzie ptaki nie mają swoich siedlisk. W szczególnych przypadkach – gdy np. natychmiastowego obcięcia wymaga gałąź uszkodzona przez czynniki atmosferyczne lub sucha – należy to zrobić nie czyniąc szkody gniazdującym na drzewie ptakom. 
 
  

 

Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 5, 4 lutego 2016) na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

 

 

 
Zobacz także

» Jechał zygzakiem? Był kompletnie pijany i bez prawa jazdy!

ZATRZYMANIA.  Policjanci otrzymali zgłoszenie, że po ulicy Jordana porusza się renault, którego kierowca może być nietrzeźwy. Dzielnicowi z Komisariatu V szybko namierzyli i zatrzymali mężczyznę. Okazało się, że 41-letni mieszkaniec...

» Wyjęta spod prawa? Policja umywa ręce, strażnicy szukają sprawców w zarządzie dróg zamiast w sztabie. Sama Alina Nowak twierdzi, że to nie jej dzieło

KONTROWERSJE. Radna wojewódzka i zarazem Kandydatka na prezydenta Zabrza Alina Nowak oraz jej sztab wyborczy komitetu Wspólnie dla Zabrzan, w dalszym ciągu bez pozwolenia gminy i zarządcy miejskich dróg wywieszają swe ogromne banery reklamowe...

» NOWY GŁOS W KIOSKACH: Dwie kandydatki na prezydenta Zabrza związane z KO walczą ze sobą w krajowych mediach. Prokuratura śledzi kto sfałszował listy poparcia Lepszego Zabrza Kamila Żbikowskiego? Przejechał się na kupnie auta w znanym komisie

GŁOS ZABRZA I RUDY ŚLĄSKIEJ. Tradycyjnie od czwartku do nabycia w kioskach i salonach prasowych najnowszy numer drukowanego GŁOSu – jedynego, profesjonalnego i dociekliwego tygodnika o mieście, a w nim wiele ciekawych, aktualnych, ale i...

» ZBM-TBS w Zabrzu wygrał konkurs na zarządzanie luksusowymi apartamentowcami, wzniesionymi przy ul. Nad Kanałem

NIERUCHOMOŚCI. Kolejny krok na drodze przeobrażeń gminnej spółki ZBM-TBS w Zabrzu. Firma, która jeszcze na początku wieku oceniana była jako fatalna w obsłudze mieszkańców (o czym wielokrotnie pisaliśmy na naszych łamach), od dekady...

» Kolejny budynek Kwartału Sztuki odnowiony

REMONT. Budynek administracji Teatru Nowego w Zabrzu, niegdyś dom lekarza pracowników Huty Donnersmarcków, odzyskał dawny blask! Rewitalizacja obiektu objęła zarówno elewację, stolarkę okienną i drzwiową, architektoniczne elementy...
 

FACEBOOK

 

    DO wynajęcia kawalerka    

w Centrum miasta,

na drugim piętrze,

w kamienicy.

Tel. 509556863

 


 

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA