POLICYJNE ŚWIĘTA. O tym, że Boże Narodzenie to wyjątkowy czas, sami wiemy najlepiej... Zasiadając do wieczerzy wigilijnej, staramy się nie myśleć o problemach, czy domowych nieporozumieniach. Rozmowa z Markiem Wypychem, rzecznikiem zabrzańskiej policji zdaje się to potwierdzać... szkoda, że z „drobnymi” wyjątkami.

- Jak ocenia Pan święta? Czy jest coś szczególnego, co je wyróżnia w kontekście działań policji? 

- Tak. Na pewno wigilia jest fenomenem. Po południu, czyli w czasie gdy mieszkańcy szykują się do kolacji, otrzymujemy rekordowo małą ilość zgłoszeń. Nawet tzw. trudne rodziny, w których na co dzień źle się dzieje, zapominają na chwilę o konfliktach. Niestety policyjna proza życia powraca bardzo szybko... Liczba interwencji zwiększa się już po pasterce. Problemy zwykle sprawiają nietrzeźwi, którzy zakłócają porządek. To jednak nic... Ze statystyk jasno wynika, iż najtrudniejsze są dwa świąteczne dni. Wtedy liczba zgłoszeń sięga nawet... stu na dobę! 

- Czy pomimo tych trudności zauważa Pan jakiś pozytywny aspekt Bożego Narodzenia wobec policyjnej codzienności?

- Tak. Zdecydowanie rzadziej zatrzymujemy kierowców znajdujących się pod wpływem alkoholu. Obserwujemy tę tendencję od dłuższego czasu.

- W jaki sposób policjanci na służbie obchodzą święta?

- Uroczysta wigilia odbywa się jeszcze przed tą właściwą na komendzie przy ulicy 1 Maja. Uczestniczą w niej władze komendy, kierownicy poszczególnych komisariatów, przedstawiciele średniego szczebla oraz goście specjalni, prezydent Zabrza, przedstawiciele sądu i prokuratury. Poza tym komisariaty organizują własne wieczerze.

- Ostatnie pytanie: czego życzy Pan na święta czytelnikom Głosu?

- Tradycyjnie: zdrowia, pomyślności i oczywiście spokoju. A w związku z tym ostatnim samych dobrych wiadomości na łamach waszego tygodnika i w jego internetowej odsłonie.

_{fot. KMP Zabrze}